Było po burzy. I noc. Lazłem w tej wysokiej trawie i szukałem. Tam, gdzie wskazywały współrzędne nic. Polana za niestety podobnie. Po nastu minutach szukania byłem kompletnie przemoczony i wróciłem do samochodu, zmiana spodni i do domu.<br />
A taką fajną mućkę, kreta wiozłem.