Po podjechaniu pod tor żużlowy zostaliśmy poszczuci psem w momencie wysiadania z auta przez właściciela pobliskiej posesji. Przy odjeździe zdawał się nam grozić dziwnym czarnym czymś trzymanym w wyprostowanej ręce. <br />
<br />
Polecamy albo późno w nocy , albo dla naprawdę odważnych