Okolica mi dobrze znana i gorąco polecam, a co do kesza to fajnie ukryty. Trochę zwlekałem z podjęciem bo ktoś tam siedział cały czas, ale jak usłyszałem jak głośno chowa kesza to stwierdziłem że to swój i postanowiłem się ujawnić, i tak poznałem Chochlika a potem poratowałem go ołówkiem :)