Łaziliśmy z synem wokół tej "kępy krzaków" kilka minut - nagle pojawił się zmysł keszerski (jeszcze malutki, ale już są zaczątki) i miejsce ukrycia dało o sobie znać. W środku jednak mała porażka: lufa po trawce i nabrzmiała do granic możliwości kawa 3 w 1... OUT: powyższe śmieci IN: Maskotka