Fajna dziura, jak na Grudziądz :). Ja bym zmienił miejsce ukrycia, albo chociaż niech będzie solidnie chowany. W dodatku jakie moje zdziwienie było, jak izabela drogę ;P. I trzeba było przez błotko a wracając przez dzikie pole (tajemnicze kręgi zaobserowano
) Jeden kret jedzie dalej.