Obejrzałam sobie ćwiczenia łucznicze. Posnułam sie po terenie. Murawa podlewana zraszaczami (oj, przyda jej się). Żałowałam, że aparatu nie miałam ze sobą bo trybuny niezwykle klimatyczne (po drugiej stronie boiska inny rowerzysta robił zdjęcia). Sama skrzynka podjęta bezspoilerowo - na czuja. Może do samej skrzynki rowerem się nie da dojechać ale w jej bliskie okolice i owszem