Za drugim razem. Za pierwszym weszłam do poziomu znalezienia kesza, ale nie miałam nic do pisania, a teraz był ołówek! Taki tam wypad do lasu, zeby pokazac znajomym wieżę
i moze spodziewali się czegoś jak Pachołek, a na miejscu ALE CZAD! No to wchodzimy najpierw dziczyzna, pozniej ja i zimny bebzon :). Weszlam dziczyzna sobie juz siedzi, jakby zahipnotyzwana drzewami ruszajacymi sie dookola razem z rozbujaną wieżą ;). Ja mam wejsc na podest obok dla rownowagi, wszystko sie buja, drzewa, wieza i ja ... chwila zwatpienia, wlazlam :D, siedze, wchodzacy zimny bebzon jeszcze bardziej rozbujal wieze :), a pozniej te jego wygibasy podczas robienia zdjeć
.... omg to było niezle :D! No i nawet wstałam :D! Musimy tam się wybrać w nocy !!!! Koniecznie! Kolejny raz przełamać siebie :-D!