Bardzo dziękuję za przybycie, frekwencja mnie zaskoczyła, in plus
oczywiście. Wyrazy uznania należą się szczególnie ekipom inowrocławskiej
i jarocińskiej, którym się chciało w taką pogodę przyjechać :).
Organizacji przy tym nie miałem żadnej, a o atmosferę zadbali sami
goście. Nie mogło się więc nie udać. Opowieściom nie było końca jak to
zwykle kiedy keszerzy się spotkają, na osobistych mapach pojawiły się
nowe miejsca, w które trzeba zajrzeć, markowy
Zwiastun miał branie,
Paczka
powędrowała na Kujawy. Były też deale różnymi keszerskimi utensyliami i
giełda pomysłów. Frakcja knująca puściła w końcu trochę farby nt.
Wlkp. TEJ!. Mnie się bardzo podobało, więc już dziś zapraszam na kolejne
wyjście na jedno.