Log entries Na granicy Wolnego Miasta Gdańska - kryjówka przemytników
88x
2x
2x
5x Gallery
2013-08-04 12:19
Rycho
(
23)
- Found it
Usiłując przejść z patrolu 1 do 2 uznałem, że patrol 2 najlepiej wykonać od punktu B do A. Niesubordynacja moja skutkowała tym, że na skutek słabego wzroku omyliłem drogę i zajechałem za daleko. Nałożywszy okulary powróciłem na właściwy szlak, ale na Wgórzu Marii spędziłem tyle czasu ślepiąc się w mapy, że znów źle wybrałem drogę, jakich w tym punkcie jest zatrzęsienie, iż dopiero po znaczącym postępie kilometrażu zorientowałem się, że trafiłem znów w ten sam punkt. Cykl "przejechać kilkaset metrów - zatrzymać się - nałożyc okulary - zorientować się, gdzie jestem, zdjąć okulary i pedałować dalej" jeszcze dwukrotnie spowodował konieczność powrotów - raz zakończyło się to tylko jazdą pod górkę na 1-1, a raz wepchnięciem roweru na wzniesienie położone równolegle do właściwego. Pokrótce jednak zbliżyłem się do kryjówki przemytników na odległość strzału pistoletowego i ku swemu zdumieniu skonstatowałem, że stoję w punkcie, gdzie dziś zbładziłem już dwukrotnie.
Gdy już byłem niemal na miejscu, gps wpadł wraz ze mną w oscylator 50m, czyli po przejściu 50 m okazywało się, że należy wrócić tam, gdzie byłem przed chwilą, a tam okazywało się, że jednak przed chwilą stałem w dobym miejscu. Tak sobie wędrowałem tam i nazad, aż wreszcie udało mi się wyrwać z zaklętego kręgu niedokładności glonasa (bo moim zdaniem, to sprawka bolszewickiej agentury).
I wtedy trafiłem na jedno z najpiękniejszych miejsc w TPK, szkoda, że widoczność była dziś marna. Doszedłem do wniosku, że moje kręcenie się wokół celu było podświadome i tak naprawdę jestem ukrytą opcją przemytniczą, a nie żadnym inspektorem Straży Granicznej. Kryjówkę potraktowałem zatem z należną atencją i najkrótszą drogą udałem się do meliny po stronie polskiej.
Raport i donos na siebie sporządził
plut. pchor. Rycho