Całą drogę musiałam powtarzać Dombiemu, ze przygoda nie musi być miła, gdy się ją przeżywa, ale potem miło się ją wspomina...Co ja się nasłuchałam i naoglądałam to tylko moje...Dombie klnie w pokrzywach, Dombie klnie w jeżynach, Dombie klnie w krzakach tarniny...Na koniec wepchał mnie pod most i jeszcze popchnął nogą z okrzykiem "szukaj"