Nie jestem pewna, czy dobrze kojarzę, bo mi się już niektóre skrzynki od tego upału zlewają ze sobą. Aczkolwiek to nasza pierwsza skrzynka na Projekcie i chyba tak trochę namęczyliśmy się, żeby dojść
Przy niej wykąpałam się w rowie (dla mnie to już pewnego rodzaju tradycja). Marabut dzielnie torował nam drogę, bo Marabutowej i mnie to właściwie z tych chaszczy i pokrzyw nie było widać. I tak zaczęła się nasza przygoda z PLką