Biedronia nie ruszałem, bo nie wiem na razie co z nim zrobić, spisałem kod i bedę się uczył dalej. Fantów też nie brałem i nie dokładałem - tylko wpis w logbooku. Miejsce śródpolne, jak na patelni, a dziś przecież afrykańskie upały, do tego pojechałem nie w ten wygon i się jeszcze trochę przez kartoflisko przeciągnąć musiałem. Jestem zadowolony, rowerkiem dla zdrowia. Dziękuję.