Naszą kalisko-ostrowską wyprawę zakończyć mieliśmy tutaj w ramach poznańsko-wlkptejowej inwazji na Schadzkę. Frekwencja chyba wszystkich zaskoczyła, oczywiście pozytywnie :). Było wspólne nocne bobrowanie wraz z Założycielami świetnych skrzynek. Nie zabrakło bajań z trybuny i "Opowieści z bieguna". Znów kilka nicków spotykanych na karteczkach zamkniętych w plastikowych pojemnikach nabrało realności. Za to wszystko serdecznie dziękuję i pozdrawiam. Przy okazji zapraszam na rewizytę w Pyrogrodzie, wszak już za dwa tygodnie znów
idziemy na piwo.