2009-06-07 00:00
tATO
(
4035)
- Znaleziona
#728<br />
Pooglądaliśmy pomnik. No i heja do skrzynki, a tu przejeżdzający samochód nagle się zatrzymuje, więc skrzynka w rękę i w las. Pomyśleliśmy pooglądają pomnik i pojadą. Ale nie. Gość idzie za nami. Tyle, że my już byliśmy jakieś 100 metrów w głębi lasu i siedzimy na rozgrzebaną skrzynką. Trzeba przyznać, że moja odpowiedź na pytanie co porabiamy "zbieramy śmieci" nie była zbyt rezolutna. Pan się zagotował. Coza zajął się reanimacją jego skołatanego serca, ja skończyłem co trzeba i po drodze do samochodu skrzynka wróciła na miejsce, trochę lepiej zamaskowana.<br />
<br />
A miejsce historyczne, takie lubię. Właścicielem domu i jednym z poległych był też Tomek. Z pośpiechu no trade, +1<br />