Wieczorne rowerowanie z Macho zagnało nas aż tutaj. Bardzo mi zależało aby pokazać mu to miejsce. Szkoda, ze takie miejsce jest dla keszerów "nieczynne" pozwoliłam więc sobie na reaktywację. Kesz zrobiony z tego, co znalazłam w sakwie . W każdym razie gustowny pojemnik z logbookiem są na miejscu.