Zimową nocną porą we wspaniałym towarzystwie pabianickich keszerek i ownera sąsiedniego kesza, którzy z nieukrywaną radością dopingowali nasz występ w duecie z Tunrida Łatwo nie było wypatrzyć toto bo patent niecodzienny była by gwiazdka gdyby nie to, że teren ma pewien feler związany z dostępnością. Dzięki za kesza i przygody na zakończenie