2013-07-09 18:15
rommyraf
(1126)
- Znaleziona
Tarczyńsko-Mszczonowsko-Grójeckie keszołupienie w towarzystwie
Pen-y-Cat. Jadąc po tę skrzynkę wiedzieliśmy, że łatwo nie będzie. Na
początku marszu leśną ścieżynką - miło, łatwo i przyjemnie nawet komary
jakieś przyjazne były i nie bzykały koło ucha. Ale raj skończył się ze
ścieżką i trzeba było wejść w gęstwinę zieleni, gdzie nawet człowiek nie
wiedział w co buty pakuje. I tak radośnie przedzierając się przez
chaszcze, przeskakując strumyczki, napadani przez wszędobylskie jeżyny
usiłujące zatrzymać nas w drodze po skarb, dotarliśmy w niedaleką
okolicę (przynajmniej tak twierdził Gieps). No dobra czytamy hint, hm..
Ok, wysepka namierzona ale jak do niej dojść. Tutaj przydało się
dodatkowe wyposażenie geokeszerskie Pen, która to dzielnie taszczyła je
przez całą drogę do skrzynki. Reszta to już formalność i odwrót
taktyczny, bo komary bardzo skutecznie broniły skarbu. Uciekaliśmy po
śladach, żeby nie zabłądzić i nie wpaść w jakieś wsysające bagno. Piknie
dziękuję za skrzyneczkę i bolącą wargę, w którą strażnik, Pan Jeżyna
wbił się i nie chciał puścić do skarbu.