Miał być 3 i ostatni, a wyszło jak zwykle
Najpierw telefon do Celickiej która nie wiedziała, że ma niedaleko kesza, potem przeprawa z krótkimi kaloszkami, nagle kolejny telefon od Astro, czy działamy z resztą skrzynek, chwila dogadania się i tak zaczęła się dalsza przygoda :)