Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu "Aaa tam, cicho byyć" (WLKP TEJ!)    {{found}} 83x {{not_found}} 3x {{log_note}} 3x  

933256 2013-07-16 19:25 krótkofalówka (user activity1028) - Znaleziona

Ostatni kesz, jaki udało nam się podjąć, a i same próby były idealnym zwieńczeniem czterodniowego geokabaretu. Zagadkę oglądaliśmy co wieczór, i to więcej niż raz (no, ja może trochę przysypiałam, ale Stryker pewnie dokładniej oglądał), a i tak pojechaliśmy w zasadzie bardziej z domysłami, niż z rozwiązaniem... Później dostaliśmy wskazówkę od założycieli projektu, coś tam zaczęło świtać. Byłam pewna, że miejsce ukrycia widzieliśmy już kilka razy, więc przed obiadem przejechaliśmy okolice w tę w spowrotem, i nic (ani jak się jedzie, ani jak się wraca). Co dziwne, budynki przy drodze też pojawiały się i znikały, zależnie od tego, czy się jedzie, czy się wraca:DPonieważ w centrum jak i na przedmieściach wszystkie knajpy były przepełnione, zrobiliśmy sobie piknik w aucie, zachodząc w głowę, co robimy źle? Po wciągnięciu w zagadkę kolejnych 'mądrych głów' (tym razem online), narzędzi w postaci google street view (nie pytajcie) dalej wiedzieliśmy mniej więcej tyle, co na początku. Chcieliśmy nawet pytać proboszcza, bo podobno wszystko wie, ale jakoś nie umieliśmy trafić na plebanię... Pomógł za to tubylec, który po zapytaniu o rzeczony obiekt powiedział (uwaga, spojler) 'W CENTRUM!!'. Bogatsi o tę wiedzę udaliśmy się zbierać kolejne kesze, a tę perełkę zostawiliśmy sobie na zwieńczenie dnia.

Wieczorem, nagle, ni stąd ni zowąd pojawił się na horyzoncie poszukiwany obiekt! Jednak wskazówkę (którą zresztą sami sobie wymyśliliśmy) potraktowaliśmy zbyt dosłownie, dzięki czemu spędziliśmy niezapomniane 20 minut na poszukiwaniu sami-nie-wiemy-czego sami-nie-wiemy-gdzie. Kesz nie na kordach, więc gpsa olaliśmy... do czasu, aż wpadłam na pomysł przeczytania hinta szyfrowanego. Wtedy poszło raz-dwa (a Stryker wcale nie szukał w tamtym miejscu jakieś 3 razy kilka minut wcześniej:D).

Z wlkp zostało nam kilka keszy, mam nadzieję, że ten był najbardziej pokręcony i czasochłonny, inaczej chyba będzie potrzebne 2 tygodnie urlopu. Na 15 keszy. ;)

Dziękuję i pozdrawiam!

Karolina SQ9KFS