2013-07-15 14:00 malinka991 (519) - Znaleziona
Haaaa! Cel naszej wyprawy został zrealizowany :-)
Zostałam nastraszona, że kalosze się przydadzą jednak podczas naszych odwiedzin u Pajęczycy porządne treki wystarczyły. Jestem niska więc w miejscach gdzie woda była odrobinę wyżej (uważam, że poniżej kostek) wdrapywałam sie na podest niczym kurczaczek na grzędzie, oczywiście kosztem włosów bo w pewnych miejscach Grzybowi znajomi zdąrzyli się rozrosnąćNa każdym zakręcie można zauważyć zamknięte studzienki, na jednej z nich Panowie sączyli piwo więc popluskałyśmy cichutko dalej. Spotkałyśmy między innymi zdecydowanie Utopioną Marzannęi piszczenie Szczurków w rurze. Pajęczyca czekała na swoich gości dumnie świecąc się w blasku czołówek !Nie ma czego się bać, miejsce nie jest takie nieprzyjemne !
Sam kesz: górnej pokrywy nie ma! Zabrałam rzemyk (Rene, Twój?) - zaopiekuje sięZostawiłam kreta Kasztanka, proszę się nim zaopiekować i zabrać przy możliwej okazji bo nie lubi ciemności ;-)
Dzięki!