Miejsce znalazłem bez problemu. Początkowo musiałem odpuścić bo sąsiednią ławkę zajęłą Pani ze śpiącym dzieckiem w wózku i pakietem darmowych minut
A więc poszliśmy do domu zdrojowego na łyczek mineralnej. Po powrocie było już pusto. Na nic jednak się to zdało, patrzyłem, macałem, szukałem, niestety bez efektu. Możę źle zrozumiałem podpowiedź, ale ani ja ani żonka nie wymyśliliśmy niczego sensownego zatem przyjdzie mi się zmierzyć z nią za jakiś czas.