Uwielbiam takie miejscówki. Szkoda, ze wszystkie bunkry są za płotem z drutem kolczastym i należą do armii, a nie są udostępnione do zwiedzania. Kesza naszukaliśmy sie trochę bo kordy wskazywały inna miejscówkę niż właściwa ale udało się namierzyć pojemnik. Pzdr.