Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Duża i Mała Dziurawa Studnia    {{found}} 18x {{not_found}} 0x {{log_note}} 2x  

925688 2013-07-10 17:40 rekomendacja gagu (user activity12854) - Znaleziona

To skrzynka z tych, której niezdobycie spędzało mi nie jeden raz sen z powiek :), dodatkowo, że wiele razy wcześniej miałem plan aby to miejsce odwiedzić. Ostatnio też kilka razy chciałem tu zahaczyc będąc przejazdem, ale albo brak czasu albo noc nie pozwalały na to. Tym razem stwierdziłem, że muszę wreszcie tam dotrzeć. Parkowanie przy moście w Bocheńcu i marsz znaną już ze zjazdów rowerowych drogą prowadzącą na szczyt. Na początku przykuła moją uwagę tabliczka - pomnik przyrody na jakimś bylejakim dębie. Dopiero teraz widzę, że to jakiś degenerat przeczepił ją z grani skalnej do drzewa. Dalej podróż szczytową partią Czubatki, tu krzaczki zaczynają być coraz gęściejsze i bardziej kłujące :). Idąc niebieskim szlakiem, popełniłem błąd bo zszedłem niestety nim z grani w dół, bo myslałem, że wróci z powrotem na górę, bo droga dalej szczytową partią niezbyt mi się widziała i to był mój błąd. Jeśli będziecie szli tą samą drogą, to idźcie tylko granią, w miejscu gdzie niebieski skręca w lewo i kieruje się w dół do doliny Wiernej Rzeki, idźcie dalej prosto. Niestety szlak doprowadził mnie do drogi nad dloiną rzeki i doszedłem praktycznie nad zalew w Zakruczu, a dodatkowo moj strój plażowy bardziej nadawał się do pobrania skrzynki nad bajorem niż tej, szkoda że już ją zdobyłem zimą :), byłaby okazja do kąpieli :). Idąc dalej, będąc równolegle do skrzynki, gęste zarośla odstraszały mnie od pójścia na azymut. Pamiętając, że niedawno była tam zrywka drzew, cisnąłem bezpośrednio do niej, sądząc, że tamtędy będzie lepsze podejście. Wreszcie jest. Okazało się, że przy grani jest ładna dróżka, choć troszkę zarośnieta, ale przy tym co było póniej to była autostrada :D. Niestety za niedługo doga się kończy i znów krzaczory, ale te jeszcze nie były groźne :D. Dochodzę do zielonego szlaku, który to szlak chyba tylko z nazwy, bo poza znakami na drzewach nie miał z normalnym szlakiem do czynienia :D. Wreszcie jestem znów na grani szczytowej. Tu piękne widoki. Niesamowite ściany skalne. I wszystko byłoby ładnie, fajnie i miło, gdyby nie... wszędobylkskie KRZACZORY w postaci kłującej śliwy tarniny i innych dziwnych jeżyn i dzikich róż. Przejście rzeczywiście może być niebezpieczne, bo czasami idzie sie na krawędzi kilkumetrowej "przepaści"  ocierając się o kłujące pieroństwo :), a czasem do podnóża skałek jest nawet 10 m. Niesamowita ścieżka zdrowia, czasem trzebabyło sie prawie czołgac pod kopułą z gałęzi i lisci, a przypominam, że to oznakowany szlak. Nic to, nie można się poddać będąc tak blisko, więc brnę to raz na czworakach, raz jedną stopą  w powietrzu przechodząc kolejne przewężenia na grani skalnej asekurując się krzaczorami. Wreszcie po czołgaczko-wędrówce docieram nad wlot studni. Sprawna zapieraczka pozwala szybko dostać się na dno. Trochę poszperałem, bo nie miałem spoilera, ale na szczęście się udało. Największym błędem było niezabranie ze sobą mojego specyfiku na komary, bo zakładałem 30 minutową akcję, która przedłużyła się do ponad 1,5 godzinnej ścieżki zdrowia :D. Szybki wpis w roju komarów. Następnie wspinaczka studnią w górę i powrót do "szlaku". Dalej trochę czołgania i przedzierania się przez krzaki, ale dla mnie to już nie nowość i nawet zaczeło mi się podobać, odkrywając masochistyczne upodobania ;). Dochodzę wreszcie do miejsca gdzie szlak niebieski schodzi w dół. Docieram do szczytu Czubatki i dopiero tu mogę odetchnąć i zrzucić z siebie zebrane kleszcze. Dalej już szybkie zejście na praking. Trasa ptrzebiegła w pocie, łzach i krwi, mimo to daję zielone za extra miejscówke i zmuszenie mnie wreszcie do odwiedzenia tego miejsca :D, bo obcowanie ze skałkami i niesamowitymi widokami wynagradza wszystko Dzięki :).