trzy godziny po wyjściu z domu dotarłem w końcu do Strykowa. na liczniku 45km. musiałem jechać chyba mocno naokoło... chociaż po drodze zgarnąłem 2 inne kesze.<br />
już kilka lat mijam ten kościół w drodze na działkę, a nigdy nie było okazji zajrzeć do środka... dziś się to udało! faktycznie, ładnie śpiewają.<br />
skrzynka namierzona szybko, mimo idealnego zamaskowania przez poprzednią ekipę - zero śladów kopania.<br />
lekkie zdziwienie co do bonusa i ruszam dalej!<br />
TFTC!<br />
ps. mój ś.p. dziadek był mariawitą