SAF. Cmentarz znany, swego czasu spacerowałam owymi ścieżkami oglądając nagrobki w świetle zapalonych zniczy. Dziś, tym razem w dziennym świetle trzeba było trochę podreptać, a z rowerem u boku nie było łatwo
Kiedy się znalazło tę piękną rzeźbę, i obliczyło to co było trzeba, można było atakować finał. Niestety godziny popołudniowe uniemożliwiły to, gdyź ściężką wędrowali sobie panowie z okolicznej budowy
Postanowiliśmy powrócić wieczorkiem i wtedy udało się, chociaż pokrzywy trochę pokłuły, portki me nabawiły się dziury (nie wiem kiedy i jak :D) to z przyjemnością przyznaję rekomendację