Podjeżdżam pod kościół, a tam autokar i chmara emerytek. No to będzie ciekawie. Autokar pod samą tablicą, kierowca w środku, za płotem miejscowa rozwiesza pranie. Szybkie spojrzenie na atrybuty - normalnie mikro. No to pooglądałem tablicę i całą konstrukcję. Kesza brak. Wczytawszy się w opis i logi dopiero dotarło do mnie, że to magnetyk (może warto uzupełnić atrybut?). Teraz już poszło błyskawicznie. No prawie, bo najpierw jedna z turystek wzięła mnie za miejscowego i zaczełą wypytywać o jakąś chałupę. Zanim jej odpowiedziałem, że ja miastowy poleciała oglądać siedzibę NFZ. Na koniec musiałem jeszcze tylko przestawić kejtra, który jest chyba częścią maskowania. Rozłożył się jak Rejtan przed autokarem i nie chciał wycieczki puścić

Psi szlaban pod kościołem :)