kesz na celowniku od początku mojej zabawy. w końcu zaliczona w drodze do Pszczyny. Odradzam drive in. Za nami przygnało gościa pełnego złorzeczeń i gróźb. "Tu nie na nic do oglądania, nic państwowego. tu jest teren prywatny. ostatni raz tu przyjechaliście. dzwonię na policję" No i jak poszedł dzwonić, zaliczyliśmy kesza, obejrzeli wapienniki i odjechali

Dzięki za kesza.
Pictures for this log entry:Drive in, prawie z widłami w plecach