Skrzynka znaleziona - po opadach deszczu drogi mocno zbłotniały, ale przynajmniej komary znikły
. Trochę kluczyliśmy w wieczornej szarówce, ale się udało! Jakiś zwierz mocno próbował sforsować pudełko, ale skończyło się na pogryzieniu obydwu worków. Zabraliśmy (chyba) otwieracz, włożyliśmy magnes i świeczkę. Założyliśmy nowe worki i ukryliśmy na miejscu - stare worki oczywiście zabraliśmy do utylizacji
. Pozdrawiamy