Znaleziona w bólach i mękach. Kesza podjęliśmy od strony zakładu(ileż było przedzierania się przez haszcze) ale w nagrodę mogliśmy podjąć kesza, podziwiać widoki oraz zjechać rowerem z góry(mimo że brat się wywalił, a na samym dole okazało się, że mu bidon wypadł i szukać trzeba było). Za niezapomnianą przygodę oraz wykonanie rekomendacja.