Ech, łza się zakręciła... Ja z pokolenia, które na podwórku robiło grandy, że pancernych może być w jednym czołgu tylko czterech, psa zaś nikt wtedy nie miał. Z takiego pływaka to byłby "Rudy"! Żal było wyłazić na światło dzienne.
Ode mnie
. Pozdrawiam.