Trochę problemów z podejmowaniem było ze względu na rozmiar kesza i łatwość z jaką może się on zaklinować. Pomałem na nim długopis i trzeba było wzywać SOS gdyż nie mam w zwyczaju wpisywać się szminką, krwią, ziemią czy wcierać liści. Dzięki za ciekawostkę Wilku!