No i tak,my uparciuchy,napuchnięci od ukąszeń małych krwiopijców,stwierdziliśmy że nie straszne nam te metrowe pokrzywy i skoro kolega poprzednik tejże skrytki nie znalazł,to my ją znajdziemy,ale nie...Bunkier przeszukany wzdłóż i wszerz i lipa.Niestety nie mieliśmy nic pod ręką aby reaktywować skrytke,ale może ktoś kto się tam wybierze po nas da rade ją wskrzesić
Myślę że warto!!!