Trafiona bez opisu i kordów, ot w czasie jazdy na zwiedzanie rzeszy przypomniało mi się, że gdzieś tu jest kesz... Chwilę po ruszeniu z miejsca zatrzymała nas ichniejsza policja, bardzo częsta i normalna praktyka jak widzą auto na polskich blachach. Sprawdzili tylko dokumenty, na całe szczęście nie czepiali się parkowania na poboczu przy ciągłej linii... TFTC! Później widziałem jeszcze kilka podobnych "kamyków" :)