2012-12-02 23:06
łowca
(754)
- Znaleziona
GPS nas oszukiwal z premedytacja, kazal skrecac to w prawo, to w lewo, pokazywal na zmiane odleglosci kilkumerowe - i ponad dwadziescia metrów. Krecilismy sie w popoludniowej, listopadowej mgle po wilgotnym, zakrzaczonym zboczu, jesli ktos nas z daleka obserwowal, to musial nas uznac za uciekinerów z Tworek.
I kiedy juz bylismy gotowi zrezygnowac - udalo sie. Patent juz znany, ale w tym miejscu wybitnie skuteczny.