Śmieję się jeszcze pod nosem bo nie było łatwo a wybrałam się w białej koszulce... wyzwanie było mocne. Kobiece kształty były w tym miejscu przekleństwem ...jednak się udało

. Jak poświeciłam we wnękach nie wiem kto był bardziej wystraszony ja czy te wyrośnięte pająki. Wiele śmiechu było w czasie naszego wstecznego przy wychodzeniu. Keszyk w dobrym stanie, zabezbieczony taśmą izolacyjną. Brawo za miejsce