Wydaje nam się, że keszyka nie ma ;( Szukaliśmy z Ratowniczką dobre 30 minut, zanim nie wyleciał stróż pałacu z latarą - co my tam szukamy po nocy:) Na szybko wymyślimy historię o zagubionych dokumentach. Miły Pan obiecał, że jak znajdzie to na pewno odda i żeby zgłosić na policję bo mogą nabrać na nasze konto kredytów
Po drodze spotkaliśmy jeszcze sympatycznego jeża:) Bardzo miła okolica :)