niestety, skrzynka pod stałym nadzorem pani sprzedającej książki. Stoi dwa metry od kesza i nudzi się, bo klientów brak. Więc czas umila sobie obserwując ludzi. A gdy zbliżył się ktoś tak przystojny jak ja, to już oczu ode mnie nie odrywała. Pewnie wieczorem lub w nocy jest łatwiej. Albo sztuczny tłum - niestety, byłem sam.