Drzewko chyba wycięte, bo skrzynkę znalazłem na środku ścieżki. Wieczko było mocno popękane, ale jakoś to posklejałem. Płyta chodnikowa to też przeszłość. Dorzuciłem worek i przeniosłem całość obok, pod najbliższe drzewko - będzie bezpieczniej. Przykryta kawałkiem betonu.
Dzięki za kesza, inaczej bym się tam raczej nie zatrzymał.