He, he - chwilę przed odkryciem skrzynki sprzedawca w sklepie sportowym w Wiśle, z którym przeprowadziłem krótką rozmowę, stwierdził, że dziwi go, że ludzie tu przyjeżdząją, bo przecież nie ma tu nic ciekawego. Widać chłopina nie słyszał ani o geocachingu ani o wiadukcie w Łabajowie