Podczas zlotu jurajskiego, keszowanko przed kociołkiem.
Krusiowozem z kompletem pasażerów - nawet w bagażniku siedzieli.
Dobrze, że szedłem z poprzednimi zdobywcami - widziałem źródła i poszedłem na właściwy brzeg.
Dzięki za kesza! Żywiecko pozdrawiam!