Podczas zlotu jurajskiego, keszowanko przed kociołkiem.
Krusiowozem z kompletem pasażerów - nawet w bagażniku siedzieli.
Chyba tylko ja poszedłem właściwą drogą, dzięki czemu do rzeczonej bramy mogłem towarzycho doprowadzić.
Dzięki za kesza! Żywiecko pozdrawiam!