Rowerowo z Kajtusiem
Telefon do założyciala w celu potwierdzenia godziny i w drogę! Podjeżdżamy, kulturalnie przypinamy rowery i wchodzimy do "budy". Krótka pogawędka, wstawienie wody na herbatkę po czym nagle rozlega się dzwięk telefonu - Piter odbiera i informuje Skoko, że muszą "zapierd..." No cóż.. Służba nie drużba
Przejażdżka po pobliskich keszach po czym telefon - Wracają.. No to ucieszeni jedziemy spowrotem na miejsce. Tym razem bez żadnych przeszkód - herbatka, rozwiązanie testów (w końcu nie ma tak prosto, że dostaniemy skrzyneczkę tak odrazu :P) zabawa nożami - golenie ręki Kajtusiowi przez Skoka w celu zaprezętowania jego ostrości
Zapoznanie jeszcze kilku osób z systemu i powrót do domu
Po drodzę trochę dyskotekowo na ulicach przez 16 tranformatorów policyjnych na bombach - w końcu bezpieczeństwo to podstawa!
Dzięki za kesza i mam nadzieje, że do zobaczenia niebawem! ;)
PS. Za sam pomysł na kesza, poznanie ludzi i herbatkę zielona gwiazda się całkowicie należy! :)