Znaleziona, ale... przeżyłam tam traumę. Miejsce opanowało tysiące wielkich krwiożerczych mrówek, a rękę po kesza trzeba włożyć dość głęboko. Kesza udało się wyciągnąć po kilku próbach dopiero- tak gryzły po rękach mimo rękawiczek. Masakra. TFTC. Pozdrawiam, Nati.