Spodziewałam się, że będzie problem no i był. A w sumie to jest nadal. Kesz musi poczekać na moją nastepną wizyte w centrum
ale pociesza mnie fakt, że nie jestem jedyna co za pierwszym rzutem poległa
podejmowanie czegokolwiek podczas jarmarku na Starym jest dość sporym wyzwaniem, nawet jak się udaje fotografa biegającego za małym dzieckiem :D