Kobyły zostawiliśmy w innej bajce, za to bob budowniczy już nam się włączał po wstępnym rozeznaniu terenu i magicznym zwrocie "na własną odpowiedzialność"... są w nas jednak śladowe ilości rozsądku, które w wielkim skrócie, co by innym nie ułatwiać, w podskokach doprowadziły do celu hahaha
Będzie zielona ta kobyła wstrętna.