Niestety niewesołą wieść niosę. Można się było tego spodziewać - skrzyneczka do połowy spłonęła (obrazek). Szczęśliwie ocalał logbook, więc mogłem się wpisać. Ciężko było się dostać, ale udało się. Nie miałem żadnego worka, więc tylko zamknąłem i włożyłem w to samo miejsce. GK "Zezłoszczony Gumiś" ma teraz prawdziwe powody do złości. Chyba da się go uratować. Serwis konieczny - ze zmianą miejsca ukrycia. Zabrałem pogorzelca - Liska.