No niestety... Kolejne znane od dawna miejsce, na które spoglądam nowym okiem /keszera ;-)/, obadane dokładnie przeze mnie, przez synka i ... jeszcze jednego poszukiwacza spotkanego w akcji - posądzony początkowo o mugolstwo został przez nas rozpoznany po charakterystycznych czynnościach - i vice versa
Fajnie było, ale nawet te połączone wysiłki okazały się bezowocne :-(