Najdłużej szukany przez nas kesz. Gps oszalał i w czasie gdy szedłem za strzałką odległość się zwiększała.. W końcu rzutem na taśmę udało mi się dotrzeć do brzozy i po jeszcze dłuższej chwili zajrzeć w miejsce ukrycia. Rozryta w okolicy brzóz ziemia przywróciła mi wiarę w poprawną formułę finału;) Dzięki za kesz!