W końcu i nam się udało ruszyć na piaski :). Najpierw urlop, potem knucie wiadomo gdzie, jeszcze później proza życia. Dziś po pracy w końcu się rowerowo wybraliśmy. Czasu mało ale na pierwszym keszu poszło obiecująco sprawnie ale to tradycyjny... Sam keszyk znakomity, bardzo przyjemny. TFTC!