Znaleziona podczas wyprawy keszersko-rowerowej z Azymut. Ciekawe miejsce. Kapliczka niby zaniedbana, ale autentyczna i zapewne z długą historią. Obrosła drzewami, właściwie schowana jest wśród domków jednorodzinnych, ale ktoś widać, że tu przychodzi i stawia znicze. Kapliczki pilnują chyba dwa koty ! No i jest tu buda dla psa - co psa ni widu, ni słychu. TFTC